DZIEŃ DRUGI – FLORET
Ostatnią bronią jaka zaprezentowała się na I Grand Prix Polski Weteranów był floret. Jedenastu florecistów z trzech kategorii wiekowych przystąpiło do walk tuż po szablistach. Najmłodsi po ostatnich zawodach kiedy to nie jednokrotnie musieli uznać wyższość kolegów starszych, mieli ogromną chęć powzięcia rewanżu. Ci starsi natomiast szykowali się do udzielenia kolejnej lekcji swoim młodszym kolegom. Było dużo ciekawych walk, a rozstrzygnięcia następujące:
DZIEŃ DRUGI – SZABLA
Drugiego dnia Grand Prix na planszach jako pierwsi staneli szabliści. W odróżnieniu od szpady cała czołówka przyjechała bronić swoich miejsc na listach rankingowych. Tyle, że przyjechali też Ci, którzy mieli zamiar zająć ich miejsca. Nie zabrakło również takich, którzy pierwszy raz władali szablą na zawodach tylko po to żeby sprawdzić czy są w stanie popsuć krwi zawodowcom.
DZIEŃ PIERWSZY – SZPADA
Tradycyjnie już, można powiedzieć, jako pierwsi na planszach w Rydzynie zameldowali się szpadziści. Do turnieju zgłosiło się 27 osób. Na starcie zabrakło natomiast przodujących w klasyfikacji po Mistrzostwach Polski, Darka Zielińskiego ( kat. 1), Sebastiana Koziejowskiego (kat. 0) oraz Beaty Wasilczuk (kat. OPEN). Ci natomiast, którzy przybyli, zafundowali nam dużo emocji, a nie obyło się również bez niespodzianek. I tak po kolei: